Tiramisu – jego historia
Tiramisu w dosłownym tłumaczeniu znaczy „podnieś mnie”. Większość osób tłumaczy to jako „podnieś mnie na duchu”. Nie da się ukryć, że ten wyjątkowo prosty i smaczny deser ma ku temu wyjątkowe predyspozycje. Obecnie możemy spotkać różne wariacje smakowe tiramisu: pistacjowe, truskawkowe, o smaku masła orzechowego. Jednak cały czas tym najbardziej popularnym jest klasyczny, kawowy smak.
Kiedy powstało tiramisu i skąd pochodzi? Koncepcji jest wiele. Toskania swoich praw do deseru upatruje w wieku XV i odwiedzinach w Sienie Cosimo de’ Medici. Postawił on tamtejszym cukiernikom nie lada wyzwanie. Zażądał deseru prostego, ale wytwornego. Słodkiego, ale z charakterem. To co mu podano nazwane zostało zuppa del duca (obecnie znana jako zuppa inglese), i wiemy że w słodkim kremie pływały kawałki ciasteczek. W Piemoncie zaś uważają, że wystarczającym dowodem na piemonckie korzenie deseru jest pochodzenie stamtąd biszkoptów savoiardi. Wykorzystuje się je do przygotowania słynnego deseru. Mieszkańcy Lombardii mają argument podobnego kalibru, wszak to właśnie z Lombardii pochodzi tłusty i kremowy ser mascarpone.
Historycy zgodnie konkludują, że przepis na tiramisu nie pojawił się w dwóch bardzo ważnych dla włoskiej kuchni źródłach: dziełach Ady Boni i Pellegrino Artusi. Ostatecznie całkiem możliwe jest więc, że powstał on w Treviso, dopiero w latach 60 XX. W restauracji “Le Beccherie” tiramisu pojawiło się po raz pierwszy w menu w 1962 r. W mieście tym planowane jest otwarcie Muzeum Tiramisu.
Klasyczny włoski przepis
Składniki tiramisu:
- pół kg mascarpone
- 150 g cukru
- 6 jajek
- 300 g podłużnych biszkoptów
- 1 filiżanka kawy
- 1 szklanka białego wina (marsala)
- 70 g ciemnego kakao
- 100 g gorzkiej czekolady
Wykonanie tiramisu:
Żółtka utrzeć z cukrem na jasną, puszystę masę. Mascarpone roztrzepać i dokładnie połączyć z masą żółtkową. Białka ubijamy w osobnym pojemniku (można dodać szczyptę soli co spowoduje, że będą sztywniejsze). Bardzo delikatnie mieszamy białka od dołu do góry z kremem z żółtek. Należy to robić na najniższych obrotach miksera, a najlepiej ręcznie. Kawę mieszamy z winem. W mieszance moczymy przez chwilę biszkopty, jednak nie za długo, aby nie rozmokły. Biszkopty układamy w naczyniu żaroodpornym. Wykładamy na nie połowę kremu i posypujemy gorzką czekoladą lub kakao. Następnie powtarzamy procedurę z drugą połową składników. Chłodzić w lodówce około 3 godziny przed podaniem. Smacznego!
A już w kolejnym wpisie zaprezentuję wam truskawkową wariację tego przysmaku, z dodatkiem białej czekolady!