Cala Luna – gdzie się znajduje
Cala Luna to jedna z piękniejszych i najbardziej popularnych plaż zatoki Orosei. Zatoka ta znajduje się w zachodniej części Sardynii, w jej środkowej części. To wyjątkowy obszar chroniony przez ustanowiony na nim Park Narodowy. Pocztówkowe piękno Cala Luna często stanowi reklamę całej zatoki, szczególnie charakterystyczne są ujęcia grot, które się na niej znajdują. Oprócz Cala Luna warto również zajrzeć na inne plaże jak np. Cala Goloritze, Cala Mariolu czy do jaskini Bue Marino. Na plaże tej zatoki nie można dotrzeć autem, nie ma tam asfaltowych dróg czy infrastruktury turystycznej. Wyjścia są dwa: dopłynąć do nich łodzią lub dojść szlakiem pieszym, bardzo często wymagającym i długim dla przeciętnego turysty.
Cala Luna – rejs łodzią
Najłatwiejszym i najszybszym sposobem jest dostanie się do miejscowości Cala Gonone. Z portu kursują rejsy wycieczkowe oraz wodne taxi do plaż w Zatoce Orosei. Warto pojawić się tam dzień wcześniej i zrobić rozeznanie w cenach i ofertach. Możemy wybrać opcję całodniową, z przystankami na kąpiel w kilku miejscach, bądź przeprawę tam i z powrotem tylko do jednego miejsca.
Nasz wybór powinien zależeć od tego czego oczekujemy i na czym nam zależy. Czy chcemy odwiedzić jak najwięcej miejsc i spędzić dzień na morzu, czy tylko dostać się jak najszybciej w określone miejsce? Ciekawą opcją jest wynajęcie gommone czyli pontonu motorowego, dzięki czemu będziemy mogli elastycznie zmieniać swoje plany. Jeśli nie mamy czasu i możliwości zrobić rozeznania wcześniej warto pojawić się w porcie z samego rana, większość rejsów całodniowych wypływa o 10.00. Można się oczywiście targować, zwłaszcza po sezonie. Jest kilkanaście różnych budek przewoźników, które stoją koło siebie, przy samym porcie, więc trudno je przeoczyć. Pamiętajmy jednak, że w przypadku silnego wiatru czy kiepskiej pogody wszystkie kursy są zawieszone. Od południowej strony Parku Narodowego rejsy możliwe są również z miejscowości Arbatax i z Santa Maria Navarrese, trzeba jednak pamiętać, że z tych miejsc jest dużo dalej drogą morską do Cala Luna niż z Cala Gonone.
Rejs łodzią, niezależnie jaką wybierzecie, na pewno jest opcją szybką i wygodną. Każda plaża stanie przed wami otworem, także z dziećmi. Widok od strony morza dostarcza również z pewnością dodatkowych doznań i innej perspektywy.
Trekking czyli wyprawa piesza
Do Cala Luna można dostać się również trekkingiem, który w zależności od naszej kondycji zajmie nam 2-3 godzin w jedną stronę. Z miejscowości Cala Gonone, tej samej, z której ruszają rejsy do plaż i zatoczek, wiedzie asfaltowa droga wzdłuż morza, która po jakiś 2 kilometrach kończy się. Znajduje się tam mały, bezpłatny parking, i możliwość stanięcia wzdłuż drogi. Jeśli obawiacie się zarysowania samochodu, albo nie macie własnego środka transportu, bez problemu dojdziecie do punktu startu pieszo. Droga jest bardzo malownicza, a ruch stosunkowo nieduży. My wybraliśmy właśnie tę opcję idąc początkowo wzdłuż morza, szeroką i piękną plażą przy ośrodku Palmasera Village Resort, a na ostatnim odcinku wychodząc pod górę na drogę asfaltową.
Rozpoczęcie szlaku pieszego, czyli po włosku sentiero, jest zaraz za parkingiem. Pierwszy punkt widokowy z tablicami informacyjnymi oraz za nimi schody w dół, do poziomu morza. Na samym początku bowiem mamy okazję podziwiać plażę Cala Fuili. Jest to niezwykle malownicza plaża, z drobnymi kamykami, z obu stron otoczona skałami. Kiedy nasycimy wzrok widokami, stojąc plecami do plaży z lewej strony będzie strzałka kierująca nas na szlak do Cala Luna, odrobinę ukryta między gałęziami oraz liśćmi drzew.
Będziemy się wspinać dość mocno pod górę, nie jedyny zresztą raz na tej trasie. Trzeba bowiem nadmienić, że trasa pokonuje spore różnice w terenie. Kilkukrotnie wdrapujemy się, by potem schodzić i znów wchodzić. Konieczne jest wygodne, sportowe obuwie. Sandały to stanowczo zbyt mało na tej trasie. Nie warto również ruszać jeśli pogoda nie jest pewna. Opady deszczu mogą spowodować, że jej fragmenty mogą być niebezpieczne i nie do przejścia. W kilku trudniejszych miejscach na trasie pojawiają się metalowe uchwyty. Chciałabym podkreślić, że choć nie jest to trasa wyczynowa, to jednak nie ma absolutnie opcji pokonać jej z wózkami dziecięcymi, warto się również zastanowić jeśli mamy lęk wysokości. Na szlaku można było spotkać nieliczne psy, nie wyglądało to jednak na przyjemne dla nich doznanie. Zwierzaki zapierały się i były zmęczone. Latem pamiętajmy o dużym zapasie wody. Tak jak wspominałam, na trasie nie ma infrastruktury turystycznej.
Nagrodą są piękne widoki, droga jest naprawdę urokliwa. Jeżeli idziemy prosto do Cala Luna raczej trudno się zgubić. Cały czas idziemy głównym, najlepiej utrzymanym szlakiem. Problem zaczyna się jeśli chcielibyście po drodze zajść, na którąś z małych plaż lub do Bue Marino. Jest to jaskinia, do której można się dostać drogą morską, zwiedzanie obowiązuje w grupach z przewodnikiem. Inna jej część jest dostępna do zwiedzania od strony lądowej. Skręt nie jest jednak oznaczony, mapy google są tam niepomocne. Jedyną wskazówką jest kopczyk kamieni ustawiony przy dość zarośniętym skręcie. W trakcie naszego spaceru spotkaliśmy trochę Włochów, kilku Niemców, kilku Polaków i jedną Francuzkę. Można jednak ogólnie stwierdzić, że szlak był dość pusty, szczególnie rano.
Cala Luna – co znajdziemy u celu
Pod koniec szlaku widzimy nasze miejsce docelowe z góry, jest to świetny punkt widokowy, z którego można zrobić piękne zdjęcia. Następnie czeka nas ostatnie zejście i dość spora niespodzianka. Wychodzimy w niewielkim zagajniku, przedzieramy się przez oleandry i małą rzeczkę. W końcu, po około trzech godzinach marszu, stajemy na Cala Luna. Znajduje się tam sezonowy bar i restauracja, oraz pomost przy którym zatrzymują się wodne taxi oraz stateczki, o których pisałam wcześniej. Jeżeli trafiliście na dzień, w którym nie można się dostać na plażę drogą morską to możecie być pewni, że to piękne miejsce będziecie mieć praktycznie tylko dla siebie.
Plaża jest stosunkowo długa, piaszczysta. Znajduje się przy niej kilka grot, do których można bez problemu wejść. Całkiem możliwe, że widzieliście w internecie ujęcia robione właśnie z tych grot. Co ważne, po południu słońce chowa się za skałami. Trekking w tych godzinach nie ma większego sensu jeśli chcecie na miejscu plażować. A plażować naprawdę warto, choćby tylko brodząc w płytkiej wodzie, bo jest ona krystalicznie czysta i ma piękną barwę. Obecnie nie ma też na Cala Luna żadnych opłat za wstęp czy limitu osób, w przeciwieństwie do wspomnianej już wcześniej Cala Goloritze. Oficjalną stronę turystyki Sardynii znajdziecie tutaj.
Zachęcam do zapoznania się z moimi pozostałymi artykułami dotyczącymi Sardynii: La Pelosa, Sorgenti Su Gologone, Grotta Ispinigoli.